Wysyłanie komentarzy jest dostępne dla użytkowników zalogowanych. Zaloguj się i dodaj komentarz.

 Logowanie

Impuls
2012-01-12 07:57:54
Fragment opracowania p. Dawida Kaisera, pochodzący z książki „Kultura mediów, ciało i tożsamość” ( Oficyna Wydawnicza Impuls, 2011)
http://www.impulsoficyna.com.pl/index.php?cat=2&id=1315
 
Obraz ojcostwa we współczesnej polskiej kinematografii.
Nowy paradygmat ojcostwa, który rysuje się na naszych oczach, nie pozostaje bez wpływu na otaczająca nas rzeczywistość, co staje się równie widoczne w oddziaływaniu kinematografii.
Niewątpliwie współczesna kinematografia mając za zadanie swoiste promowanie tej formy przekazu, jaką jest film, pozwala na tworzenie społecznych spektakli, które można określić jako jedną z form życia w cyberkulturowej ponowoczesności. (…) Film może równolegle funkcjonować na kilku płaszczyznach.
Zarówno w polskiej, jak i światowej kinematografii pojawiły się obrazy przełamujące stereotyp mężczyzny, kładąc nacisk na aspekt emocjonalny, odkrywający uczucia ojca.
Film „Tato” w reżyserii M. Ślesickiego, jako prawdopodobnie pierwszy w polskiej kinematografii, nie tylko ukazuje niezwykle skomplikowane relacje przeciętnej rodziny, ale także w sposób przełomowy przedstawia ojca – jako czułego, czasami zabawnego, czasami niezdarnego, ale w gruncie rzeczy czułego i troskliwego rodzica, który wszelkimi dostępnymi sposobami walczy o prawo do opieki nad córką. Omawiany film ukazuje bardzo realne funkcjonowanie machiny administracyjno-sądowej w Polsce, a jednocześnie uzmysławia, na jakie przeciwności trafia osoba mająca w sobie wolę i chęć walki o dziecko.
Ojciec przedstawiony w filmie to czuły, troskliwy przyjaciel swojej córki, ale potrafiący wyznaczyć granice tych relacji. To już „nowy typ ojca”.
Ten nowy typ stanowi dekonstrukcję roli tradycyjnej, patriarchalnej i surowej. Następuje przesunięcie akcentu z tego wizerunku na osobe opiekuńczą, nastawiona na pomoc i zaangażowanie w sprawy dziecka.
Film „Prawo ojca” opowiada historię ojca ( w rolę którego wcielił się Marek Konrad ), którego kilkunastoletnia córka została brutalnie zgwałcona, a sprawcy gwałtu, mimo dowodów winy, nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności. Wobec indolencji wymiaru sprawiedliwości ojciec, były kierowca rajdowy, obecnie kierowca ciężarówki, stara się przejąć inicjatywę „biorąc prawo w swoje ręce”. Film stanowi opowieść o bólu, strachu i bezsilności. To próba odpowiedzi na pytanie o to, co może uczynić mieszkający w naszym kraju obywatel – w gruncie rzeczy czuły, kochający, a zarazem „nieposiadający argumentów” – wobec zupełnej bezkarności przestępców oraz bezsilności organów ścigania i niemocy wymiaru sprawiedliwości.
Wydaje się, że postawa głównego bohatera jest usprawiedliwiona – który z ojców nie zareagowałby lub nie chciał zareagować w ten sposób? Czy nie takie jest „prawo ojca”? Reprezentacja ojcostwa w tym filmie obrazuje ojca jako swego rodzaju „szeryfa”, „ostatniego sprawiedliwego”, który przemierza w swej ciężarówce polskie bezdroża, szukając winnych i wymierzając na własną rękę sprawiedliwość. Wszystko to robi w imię miłości do własnego dziecka, nie mogąc znieść wyrządzonej mu krzywdy. Można powiedzieć, że to uczucia przesłaniają racjonalność działania ojca – człowieka przepełnionego gniewem, w tym gniewie może i szalonego, ale skutecznego.
Film „Dzień Świra” stał się już niemal filmem kultowym, zwłaszcza ze względu na cytaty, ale również w zakresie gry aktorskiej i plejady polskich aktorów występujących w krótkich epizodach.
Film, oprócz niezwykle celnych spostrzeżeń reżysera ( Koterski ) na temat otaczającej rzeczywistości, ukazuje relacje pomiędzy neurotycznym, zmęczonym życiem rodzinnym, zawodowym i uczuciowym dojrzałym ojcem i nastoletnim synem. Ich istotą są podejmowane przez Miałczyńskiego próby porozumienia międzypokoleniowego i wychowania syna, co okazuje się trudne zarówno ze strony ojca, jak i syna.
Wydaje się, że w filmie zaprezentowano pewien syndrom, który opisuje Anthony Giddens, a który wskazuje, iż : w społeczeństwach, w których wskaźnik rozwodów jest wysoki, problemem jest nie tylko brak ojców, ale upadek samej idei ojcostwa, co może mieć fatalne skutki gdyż wiele dzieci dorasta dziś bez autorytetu, do którego mogłoby się zwrócić.
Mamy tu zatem do czynienia z wizerunkiem ojca słabego, przyznającego się do porażek, właściwie we wszystkich aspektach życia. Co gorsza, główny bohater, poddając je analizie, nie czyni prognoz dotyczących uporania się z własnymi demonami, jest apatyczny, właściwie beznamiętny i nie stara się czynić czegokolwiek, aby swą sytuację zmienić.
Kontakt ojca z synem opiera się na banale i sprowadza do kilku rozmów. Wprawdzie relacje, świadczą o wzajemnym zrozumieniu, ale brakuje w nich głębszej refleksji, wyrażających się choćby w staraniach i próbach zapewnienia synowi przyszłości. Ojciec-Konrad nie potrafi dokonać istotnych zmian w swoim życiu. Można by go określi ć jako „antybohatera”.
Obraz ten wpisuje się w postrzeganie współczesnych mężczyzn jako osób przegranych życiowo, niepotrafiących skutecznie weryfikować swoich postaw i wyrażać uczuć.
Omówione filmy przedstawiają różnych ojców: typ walczący, zdeterminowany, przegrany, Wizerunki te nie są jednolite, a ich „nowe” spojrzenie na istotę ojcostwa stanowi przyczynek do dyskusji o tym, w jakim stopniu wizja reżysera opowiada o powszechności występowania tych zjawisk w społeczeństwie.
Znamienne są słowa Zbyszko Melosika : współczesny mężczyzna znalazł się w swoistej pułapce socjalizacyjnej. Trudno jest mu bowiem odpowiedzieć na pytanie: kim ma być, aby być mężczyzną.