Wysyłanie komentarzy jest dostępne dla użytkowników zalogowanych. Zaloguj się i dodaj komentarz.

 Logowanie

kasandra_85
2012-04-10 09:18:51
Jak rozmawiać z dziećmi o trudnych tematach? O śmierci i odejściu z tego świata, bólu, rozstaniu, chorobie? Dziś będzie o nietypowej książce, która przeznaczona jest dla dzieci w wieku 6-12 lat. „Dom przy ulicy Zwyczajnej” Marty Sienkiewicz, bo o niej tu mowa, to historyjka o dwójce małych bohaterów, Kubusiu i jego młodszej siostrze Małgosi, którzy po śmierci ich ojca muszą na jakiś czas zamieszkać u dziwnego dziadka i cioci Matyldy. Jednak nic tu nie jest takie, jakie się wydaje na pierwszy rzut oka. Dom kryje w sobie wiele tajemnic a wyobraźnia stanowi jedyną broń przeciw niesprawiedliwości, jaka spotyka nas w życiu. I tak właśnie za pozorami normalności i szarości, kryje się baśniowy świat, pełen magii i fantazji. I właśnie tą urokliwą rzeczywistość odkryją nasi mali bohaterowie. Dzięki niej dowiedzieli się, że najprostsze rzeczy kryją w sobie cząstkę niezwykłości.
 
Muszę przyznać, że jest to bajka napisana prostym językiem a przy tym nie brakuje tu humoru i ciepła. Co więcej, między wersami poruszono tu również kwestię nieco trudniejszych tematów jak śmierć czy choroba, która dotyka naszych bliskich. Lektura wzbogacona jest kolorowymi ilustracjami a czcionka jest duża, wyraźna i idealnie nadaje się do czytania przez starsze dzieci. Cała opowieść pobudza wyobraźnię, skłania do przemyśleń i wywołuje w młodych czytelnikach emocje. A przecież o to chodzi. Polecam serdecznie!!
 
Moja ocena 
>>>> 4,5 / 6 <<<<
źródło:
http://kasandra-85.blogspot.com/2012/04/dom-przy-ulicy-m-sienkiewicz-oraz.html
Hanna
2012-07-26 08:33:08

Na pewnej bardzo „Zwyczajnej” ulicy stoi zupełnie niezwyczajny dom. Dom pełen wyjątkowych mieszkańców, miejsce gdzie zamiast pajęczyn na starych obrazach znajdziemy odrobinę magii…

Opowieść która rozgrywa się na kartach powieści, to historia rodzeństwa Kubusia i Małgosi, którzy po śmierci taty, trafiają wraz „nieobecną” duchem mamusią pod skrzydła dziadka. Zarówno stary dom jak i dziadek, ciotka czy kot zdają się posiadać jakieś magiczne zdolności. Dzieci powoli odkrywają tajemnice ukryte w ich nowym domu, a kolejne przygody – choć niewytłumaczalne i niepewne nawet dla samych dzieci, powoli przeganiają ciemne chmury z ich „nieba”.

Autorka w sposób piękny i subtelny ukazuje dzieciom cały wachlarz zmiennych emocji, daje możliwość uwolnienia trudnych uczuć z pułapki umysłu, a co najważniejsze udowadnia, że nawet trudne doświadczenia jakimi jest strata bliskiej osoby, są częścią ludzkiego życia – a z odrobiną wyobraźni i olbrzymią ludzką miłością można jeszcze wyjść do parku i cieszyć się słońcem. Delikatne przesłanie terapeutyczne przemyka między zaczarowaną kukułką, a mocą dziecięcego serca.

To wyjątkowa powieść dla dzieci – jej niezwykłość płynie powoli – zdanie za zdaniem, racząc czytelnika magią opowieści i magią słowa. Autorka zabiera nas w niezwykły, choć osadzony w tak dobrze znanym ludzkim życiu,  świat. Przepiękne i bogate opisy wciągają na strony książki, pozwalając poczuć zapachy i emocje, dając wrażenie że miękkie kocie futerko jest na wyciągniecie naszych dłoni – wystarczy tylko zamknąć na chwilę oczy i zatopić w nim palce… Właśnie opisy niezwykłego świata nadają lekturze smaku klasyki literatury – pozawalają poczuć  się jak w „Tajemniczym Ogrodzie” nie odwracając  jednocześnie uwagi czytelnika od fabuły.

Gorąco zapraszam do przekroczeniu progu „Domu przy ulicy Zwyczajnej” gdzie każdy bez względu na wiek, znajdzie wiele cennych chwil – pełnych  radości, wzruszenia, snów i ciepła. Sprawdźcie sami jak gładkie jest futro czarnego kota…

Hanna
http://recenzje.wrolimamy.pl/dom-przy-ulicy-zwyczajnej/

Queen Dee
2013-02-22 02:46:33


    Książka jest książką dla dzieci, w której opisany jest los rodzeństwa mieszkającego u dziadka. Jak to dzieci chcą się bawić nie tylko w domu, ale i na pole - ale jak się bawić gdy cały czas pada? No cóż... Dzieciaki będą musiały czekać na ładną pogodę. Na dodatek mają coś w rodzaju 'wizji', które mają tylko one, a dziadek wie wszystko nawet jeśli nie był przy danej sytuacji... Czy w dom przy ulicy Zwyczajnej może być... Nadzwyczajny?

   Książka jest napisana prostym, typowym językiem dla dzieci pełnym zdrobnień. Duża czcionka i ładne ilustracje przyciągają wzrok, dają radość dziecku i ułatwiają czytanie zarówno już starszego dziecka - jak i rodzica. Myślę, że akcja spodoba się większości dzieci, bo choć nie jest wartka i wciągająca to niesie za sobą przesłanie! :) Polecam każdemu dziecku i rodzicowi!

Ocena ogólna: Queen Dee - 9/10 Small Metal Fan - --/--
http://my-books-1220.blogspot.com/2013/02/recenzja-ksiazki-dom-przy-ulicy.html

Gość
2013-05-20 09:26:13


Dwójka dzieci, rodzeństwo Kubuś i Małgosia, po przeprowadzeniu się do domu dziadka czują się zakłopotani i niepewni. Wcześniej mieszkali w bloku razem z mamą i tatą. Jednak po wypdaku tatusia i chorobie mamy, dzieci zmuszone są do pozostania pod opieką dziadka. Starszy pan jest dość surowy,ale kocha bezgranicznie swoje wnuki.

Kubuś i Małgosia uwielbiają wujka Krzysia, który potrafi ich rozbawić jak mało kto. Dzieci obserwują także niesamowite wydarzenia, które rozgrywają się w domu przy ulicy Zwyczajnej. Portrety wychodzą z ram i piją kawę, bocian który wydaje się być figurką ożywa... W dodatku dorośli ciągle coś ukrywają i nie wierzą dzieciom. Jakie tajemnice skrywa dziadek i czarny kot ? Czy mama wyzdrowieje ? Kim jest Matylda ? Na te pytania znajdziecie odpowiedź właśnie w tej książce.

Pani Marta Sienkiewicz stworzyła fantastyczne dzieło dla młodych czytelników. Oj ma Pani niesamowitą wyobraźnię :)

Córka z zapałem czytała książkę i oczywiście utożsamiała się z osobą rezolutnej Małgosi. Dzieci przeżywają wspaniałe przygody o których marzą nawet dorośli.

Książka została napisana prostym i zrozumiałym dla małego czytelnika językiem. Oczywiście obrazki, są dodatkową atrakcją podczas przeżywania wspólnie z rodzeństwem magicznych chwil. Gorąco polecam :)

źródło:
http://tuptusiowox.bloog.pl/id,334985317,title,Zaczarowany-dom,index.html?ticaid=6109e9

http://recenzje-kiti.blogspot.com/2014/05/alfabet-kacpra-tadeusz-rawa-wojciech.html
2014-05-28 10:21:30
Czasem warto oderwać się od codzienności i przenieść się w świat fantazji. ,,Dom przy ulicy Zwyczajnej" Marty Sienkiewicz będzie do tego odpowiedni.
 
Mały Kubuś oraz jego siostra Małgosia od początku podejrzewali, że dom dziadka przy ulicy Zwyczajnej, do którego się wprowadzili, nie jest zwyczajnym domostwem. Chłopcu wydawało się, że osoby przedstawione na obrazach po prostu znikały, a atrybuty, które trzymali w jednej dłoni innym razem znajdowały się w drugiej. Był także czarny kocur, który nie przepadał za dziećmi, tolerując głównie towarzystwo gospodarza. Dodatkowo wszyscy członkowie rodziny sprawiali wrażenie, jakby potrafili czytać w myślach. Czy faktycznie tak było? Jak potoczyły się dalsze losy dzieci? Czy Mamusia mogła znów zajmować się pociechami?

Muszę przyznać, że na tą książkę najbardziej miałam ochotę. Jest ona skierowana do nastolatków.
Została wydana w większym formacie, posiada ponad 200 stron oraz przepiękne ilustracje, które wykonała Pani Ewa Beniak-Haremska. Z racji tego, że nie jest to pozycja dziecięca, nie została ich zamieszczona zbyt duża ilość, jednak z wielkim utęsknieniem ich wyczekiwałam. Są one bardzo barwne i doskonale odnoszą się do opisywanej fabuły.


Autorka nie bała się poruszyć ważnych tematów, które są bardzo istotne dla nastoletnich czytelników. Marta Sienkiewicz starała się ukazać, że dzieci, czy osoby dorosłe poruszające się na wózkach inwalidzkich, czy z jakimiś chorobami nie są wcale gorsze, od nas, zdrowych ludzi. Często są to bardzo wartościowe osoby, które nie są niczemu winne. Nie powinniśmy oceniać ludzi przez pryzmat ich sprawności fizycznej.

W pozycji został także poruszony problem tolerancji i szufladkowania ludzi. Wszystkie osoby o rudym kolorze włosów traktujemy identycznie. Tak samo czynimy z dziećmi z rodzin patologicznych, otyłymi, szczupłymi, ze wsi, z miasta, dalej można by jeszcze długo wymieniać. Nie patrzymy na to, jakie te osoby są w środku, co mogą sobą przekazać, kierujemy się stereotypami. Zawsze znajdzie się powód, aby z kimś nie obcować. Nie potrafimy wyjść poza utarte schematy.

Od lat mówimy, że to, co powie dziecko jest prawdziwe. Koleguje się ze wszystkimi, nie klasyfikuje i nie szufladkuje osób. Takie książki, jak ,,Dom przy ulicy Zwyczajnej" są potrzebne, aby młodzież przypomniała sobie to, czym żyła jeszcze przed kilkoma, czy kilkunastoma laty. A i nie kilku dorosłym by się przydało odświeżyć te informacje ...

http://recenzje-kiti.blogspot.com/2014/05/alfabet-kacpra-tadeusz-rawa-wojciech.html