Spotkanie z Paskudami

 

Pewnego razu, siedziała sobie w pokoju sześcioletnia dziewczynka i patrzyła na okno, przez które nie widać było nic, oprócz zaglądających do środka gałęzi jabłonki.

— Jaka jesteś śliczna — pomyślała.

Patrząc tak, przyszło jej na myśl, że to właściwie nie ona obserwuje drzewo, tylko jest całkiem odwrotnie.

— Ty przecież wszystko widzisz co ja robię w pokoju! — zawołała. — Ciekawa jestem, co o tym sądzisz. Chcesz ze mną porozmawiać?

Odpowiedziała jej cisza. Wydawało się jednak przez chwilę, że gałązki się poruszyły i że to nie było przypadkowe.

— No dobrze — powiedziała. — Widzę, że ja ciebie nie rozumiem, ale ty rozumiesz mnie. Powiem ci więc, że od jutra będę chodziła do przedszkola. Muszę tam pójść, a właściwie powinnam, jak mówi moja mama, bo od września rozpoczynam szkołę i przyda mi się taka rozgrzewka. Trochę się denerwuję, ale nie za bardzo.

Skończyła mówić i uważnie patrzyła na drzewo.

— I co ty na to? — zapytała.

— My nic na to, Panienko — odpowiedziały jakieś głosy.

— Kto tam jest? — spytała zdziwiona i podeszła bliżej okna.

— To my, Paskudy! JEDYNKA, DWÓJKA, TRÓJKA, CZWÓRKA, PIĄTKA, SZÓSTKA, SIÓDEMKA I MAMA PASKUDA! — usłyszała.

Przykleiła twarz do szyby i wpatrywała się w gęstwinę drzewa.

Na gałęziach siedziały dziwne stworzonka i nieśmiało wychylały zza liści swoje pyszczki.

— O RETY! — zawołała. — Jak powiedziałyście? PASKUDY?! Co tutaj robicie?

— M i e s z k a m y — odpowiedziały.

— A dlaczego tutaj? — spytała.

— Bo to jest najładniejsza jabłonka, a ty jesteś najbardziej Paskudowa Panienka!

— Możecie mi to wyjaśnić? — poprosiła.

— To będzie trudne — usłyszała.

— Dlaczego? — zdziwiła się.

— Bo my nie umiemy niczego wyjaśniać! Coś może być Paskudowe albo nie. I tyle!

— Aha! Czyli ja jestem Paskudowa Panienka! ŚWIETNIE!!! Podoba mi się to! I nie znikniecie jutro?

— NIE!!! — wrzasnęły. — Będziemy z tobą do końca świata!

Panienka bardzo ucieszyła się z nowej sytuacji i chciała podzielić się tą nowiną z mamą. Zaniechała jednak tego, bo pomyślała sobie, że dla mamy może to być zbyt skomplikowane.