W sumie ambitna dysertacja ukazała w szerokim zakresie literackiego bohatera śląskiej epiki dwudziestolecia międzywojennego, jego dużą różnorodność, wielowymiarowość i skomplikowanie, zdeterminowane m.in. przez niejednorodną kulturowo przestrzeń i czas oraz przez postawę autorów ocenianych dzieł. Nowatorskie są tu rozważania dotyczące oryginalnych mitów, które literatura ta wykreowała. Trzeba się zgodzić […], że literatura górnośląska, a więc regionalna, powstała w „przestrzeni peryferyjnej”, że ma szansę wejść w obieg ogólnokulturowy i że zainteresowanie kulturą regionu i społecznością regionalną w czasach unifikacji kultury jest nadal uzasadnione i społecznie pożyteczne. Dalej „swoje czynić!” – sugeruje autorka czytelnikowi.

[…] Pod piórem Łucji Staniczkowej powstała ambitna, nowoczesna, pożyteczna, dojrzała, uczciwa, erudycyjna i obszerna rozprawa, która jest poważnym uzupełnieniem badań nad literaturą piękną Górnego Śląska. Na solidne, monograficzne opracowanie podjęty temat zasłużył co najmniej z kilku względów, o których wzmiankowałem wyżej. Na sprawiedliwą, właściwą i wnikliwą ocenę literackiego portretu Górnoślązaka w latach międzywojennych XX wieku temat ten czekał właściwie do dziś, domagał się tego również niezadowalający, przestarzały już stan badań.

 

Z recenzji prof. dr hab. Jerzego Pośpiecha

 


 

Jako, że wakacje spędzam w Katowicach, z przyjemnością i zainteresowaniem przeczytałam opracowany przez Autorkę „Portret Górnoślązaka w literaturze i publicystyce dwudziestolecia międzywojennego”. Moja sympatia ku Ślązakom nasyciła się dzięki tej lekturze, a mój szalenie romantyczny stosunek do Śląska znacząco się rozwinął.

 

Łucja Staniczkowa przybliża w sporządzonym przez siebie opracowaniu powieści Poli Gojawiczyńskiej, której bohaterki, jak ona sama, mieszkają chwilowo na Śląsku i ulegają urokowi regionu i jego mieszkańców. Przywołuje prozę Haliny Krahelskiej, o której nigdy nie słyszałam (co przyznaję ze wstydem), poemat równie mało znanego mi Wilhelma Szewczyka zatytułowany „Hanys”. Autorka opisuje także prozę Gustawa Morcinka, którego utworów, a szczególnie „Wyrąbanego chodnika”, nie mogło zabraknąć w tego typu opracowaniu naukowym. W każdym z przywołanych dzieł Łucja Staniczkowa wskazywała portret Górnoślązaka, portret śląskiej kobiety, funkcjonowania społeczności śląskiej w kontekście historycznym, narodowym i socjologicznym.

 

Lista książek, które muszę przeczytać powiększyła się o kilka publikacji z szeroko rozumianego działu „silesiana”. Bardzo mnie to cieszy, a Pani Łucji Staniczkowej gorąco dziękuję za jej książkę i impuls ku poszerzaniu wiedzy o Śląsku i Ślązakach.

recenzja: http://prowincjonalnenauczycielstwo.blogspot.com/2010/07/ucja-staniczkowa-herosi-i-chachary.html