Recenzent winien, zgodnie z dobrym obyczajem, największe w dotychczasowym dorobku dzieło B. Śliwerskiego ocenić sine ira et studio, pamiętając jednak o przestrodze autora, że istnieją też w ocenie naukowego dorobku różne sposoby radzenia sobie „z utrzymaniem się na rynku obowiązującej wiedzy", np. „unikanie krytycznych, rzetelnych i merytorycznych recenzji, na rzecz wzajemnego poparcia" (s. 67).

Zastanawiając się nad rolą humanisty w ponowoczesnym świecie, B. Śliwerski próbuje ustalić, odwołując się do kompetentnego sporu na ten temat, czym się różni „zwykły uczony" od intelektualisty i opowiada się za opcją wedle której uczony dochodzi do prawdy „ drogą kumulatywnego przyrostu wiedzy" (s. 52), intelektualista natomiast „poprzez obalanie starych poglądów, wywracanie powszechnie akceptowanych uprzedzeń i odrzucanie autorytetów" utrudniających uzyskanie autonomii.

Jak sam ( autor )dopowiada „Współczesna myśl pedagogiczna" powstała, by wobec pojawiania się coraz liczniejszych prac na ten temat, dokonać swoistej dekonstrukcji powstałej w minionym 20-leciu wiedzy pedagogicznej i podjąć próbę nowej syntezy dokonań własnych i pokolenia doby transformacji, ówczesnych 30 i 40 latków.  Tymczasem zadaniem nauki - stwierdza autor - jest opisanie, wyjaśnianie „uobecnionych" dyskursów pedagogicznych ich dekonstrukcja i reinterpretacja , porównanie z pozostałymi teoriami i ideologiami wychowania. Tak pojętej roli nauki (teorii wychowania) przyświeca cel praktyczny. Nauka (filozofia edukacji) wyposażać winna nauczycieli w kryteria, dzięki którym byliby w stanie rozpoznać, czy i w jakiej mierze ideologie, programy partii politycznych i ruchów społecznych wykorzystują edukację do specyficznych interesów, czy są one narzędziem manipulacji i indoktrynacji. Ale nie tylko. Filozofia edukacji wskazuje również jaką wiedzę przekazywać uczniom, jakim kryteriom posługiwać się przy doborze treści nauczania, jaki rodzaj wiedzy sprzyja rozwojowi osobistemu a jaki pozwala funkcjonować w społeczeństwie.

Śliwerski prezentuje skrupulatnie stan współczesnej komparatystyki, analizując poglądy zwłaszcza tych autorów, którzy przyczynili się do rozwoju teorii wychowania lub stanowią ważne ogniwo na kontinuum tworzonego nadal dyskursu.

W zakończeniu do „Współczesnej myśli pedagogicznej" autor stwierdza, że jego propozycja jest dopiero początkiem „rozwoju pedagogiki syntetycznej a jego praca jak każda teoria naukowa unika sformułowań ostatecznych i jednoznacznych". Można by tę wypowiedź uznać za przejaw skromności, choć z drugiej strony jest ona zgodna z jego antyfundamentalistycznym i alternatywnym nastawieniem, z dyskretna nutą sceptycyzmu i relatywizmu [...]