Największą wartość wnosi ta dysertacja do uświadomienia nam toksyczności dominującego wciąż w Polsce transmisyjnego modelu edukacji wczesnoszkolnej, będącego zresztą pozostałością (a może i niestety trwałym dziedzictwem) dydaktyki behawioralnej okresu PRL i wciąż silnego oporu środowiska akademickiego na zupełnie nowe nurty we współczesnej dydaktyce. Niestety, polska dydaktyka, w odróżnieniu od tej w krajach Europy Zachodniej i o trwałej demokracji, nie przeszła jeszcze przez fazę dydaktyki krytycznej, by wejść w jakże konieczną dla właściwego funkcjonowania kolejnych pokoleń uczniów i nauczycieli – dydaktykę emancypacyjną i wreszcie konstruktywistyczną (…) Jeśli zatem nauczyciele chcą jeszcze zachować w jakiejś części swoje wpływy osobotwórcze, to muszą zmienić swoje podejście do kształcenia nowych pokoleń uczniów. Muszą, jak słusznie pisze o tym A. Kalinowska – przestać marginalizować znaczenia osobiste uczniów i traktować ich ciekawość poznawczą jako działania destrukcyjne, uniemożliwiające realizację (przerobienie) programu. Muszą przestać nauczać w tzw. strefie minionego rozwoju i unikać formalizmu w edukacji matematycznej, by nie generował on barier mentalnych uczniów, zwiększyć akceptację wobec prawa dziecka do popełniania błędów.[…]

 

Wnioski, jakie wynikają z badań autorki powinny bić na alarm w procesie kształcenia zawodowego nauczycieli edukacji zintegrowanej! Czy zdajemy sobie sprawę z tego, kto już uczy i kto będzie uczył nasze dzieci? (…) Czyż nie jest przerażające to, iż średnia uzyskiwana przez kolejne roczniki studentów tej specjalności nie przekraczała 50% możliwych do zdobycia punktów z tytułu rozwiązywanych zadań matematycznych na poziomie ich przyszłych uczniów, a niektórzy uzyskiwali wyniki nawet na poziomie do 20%? (…) Tak doskonale udokumentowany przez A. Kalinowską zakres nędzy oświatowej powinien być nie tylko ostrzeżeniem, ale sygnałem do natychmiastowych działań na rzecz wzmocnienia kompetencyjnego polskich nauczycieli.[…]

 

            Zaprezentowane tu dramatycznie niskie wyniki testów matematycznych, jakim zgodzili się dobrowolnie poddać studenci pedagogiki są obiektywnym dowodem skali zagrożeń, jaka czeka polską oświatę w najbliższych latach, bo zapewne nie wszyscy studiujący na tej specjalności w Polsce będą mieli tak znakomitego przewodnika i reedukatora, jak autorka recenzowanej rozprawy doktorskiej. Warto dostrzec w tej rozprawie, z jak wielką starannością i rzetelnością jej autorka stała się niezwykle czułym „sejsmografem” szkolnej rzeczywistości, obserwując sytuacje dydaktyczne, animując dialog, rozwiązywanie niestandardowych zadań, uruchomiła zarazem niezwykle ważny proces myślenia matematyką o naszej rzeczywistości, odsłoniła możliwości kreowania doświadczeń szkolnych w tworzeniu osobistych reprezentacji oraz w stymulowaniu ich ewolucji.

           

            Książka Aliny Kalinowskiej powinna być jednym z kluczowych źródeł wiedzy nie tylko dla nauczycieli akademickich kształcących przyszłych nauczycieli dla potrzeb edukacji zintegrowanej, ale dla ośrodków doskonalenia nauczycieli, w których być może większość należałoby poddać reedukacji, by wyjść z tego błędnego koła dominujących w naszych szkołach schematów, błędów, ale i niewiedzy. Tu nie wystarczy zwiększenie liczby godzin nauczania matematyki czy uczynienia obowiązkowym z niej egzaminu maturalnego, gdyż najistotniejsze jest to, co się toczy w procesie kształcenia, pomiędzy nauczycielem, uczniem, przedmiotem zadania matematycznego a środowiskiem życia i uczenia się każdej z tych osób. Konieczna jest też praca reedukacyjna z nadzorem pedagogicznym, który wymusza od nauczycieli stosowanie behawioralnego modelu kształcenia, dla którego konstruktywniejsze podejście do kształcenia pozbawiłoby go prawa do selektywnego oceniania nauczycieli.

 

prof. zw. dr hab. Bogusław Śliwerski

 


 

Matematyczne   problemy!

 

 

Przyszli nauczyciele kształcenia zintegrowanego, osiągają w testach zadań matematycznych,  przeznaczonych dla uczniów wyniki nie przekraczające 50% możliwych do zdobycia punktów, a niektórzy nawet do 20%.

  

     Na swoje usprawiedliwienie używają argumentu, że dlatego wybrali studia humanistyczne, aby nie mieć do czynienia z matematyką. Zaprezentowane w książce Anny Kalinowskiej „Matematyczne zadania problemowe w klasach początkowych - między wiedzą osobista a jej formalizacją" dramatycznie niskie wyniki testów matematycznych, jakim zgodzili się dobrowolnie poddać studenci pedagogiki są obiektywnym dowodem skali zagrożeń, jaka czeka polską oświatę w najbliższych latach. 

Książka jest zaproszeniem do refleksji nad efektami edukacji matematycznej w polskiej szkole. Niedostatek umiejętności matematycznych absolwentów i niechęć do studiowania kierunków technicznych jest obecnie zjawiskiem tyleż powszechnym, co niepokojącym. Nie tylko zresztą u nas - nauczanie matematyki przeżywa kryzys w wielu krajach.       

Autorka podejmuje próby wskazania na poziomie edukacji wczesnoszkolnej źródeł przyszłych niepowodzeń matematycznych uczniów. Założenia edukacyjne obecnej reformy dawały nadzieję na otwarcie szkoły w kierunku kształcenia samodzielnego myślenia uczniów oraz zajmowania się problemami. Ale czy szkoła jest twór cza i stwarza warunki do aktywnego działania?
    
Lektura tej książki pozwala zapoznać się z wieloma problemami w procesie nauczania matematyki. Zawiera też obszerną część praktyczną składającą się z testów zadań i kart z za daniami, które każdy nauczyciel może wykorzystać na lekcji.     

 

"Życie Szkoły" Nr 6 czerwiec 2010
(Red.)

 

str.13:

Matematyczne zadania problemowe w klasach początkowych - między wiedzą osobistą a jej formalizacją