Na wieczór zostawiam Was z piękną opowieścią... Opowieścią, która mnie wzruszyła i sprawiła, że momentami rosła "gula w gardle"... O życiu, śmierci i przywiązaniu... oczyma kotka...

„...Było ciemno, ale nam kotom to nie przeszkadza. Po co szliśmy? Dokąd? Nie wiem. Byłem bardzo malutki. Nagle nadjechał samochód i uderzył w moją mamę. Upadła i nie poruszyła się. Nie wiedziałem co robić. Położyć się obok niej? Iść dalej? Ale gdzie? Tego nie wiedziałem. Byłem przerażony i było mi smutno...”

Impuls poleca

 

„Ja, Kotowski” Krystyny Piotrowskiej Berger to historia małego kotka, którego po tragicznej śmierci mamy pod kołami samochodu, przygarnęła trzyosobowa rodzina. Nazwali go „Kotowski” i obdarzyli prawdziwą, wielką miłością, jaką można obdarzyć zwierzątko. Pan domu nazywał go nawet „synkiem”, dlatego też Kotowski uważał go za tatusia. Kinia, mała dziewczynka obdarzyła go wielką miłością. O niej i jej mamie kotek mówił „Moje dziewczyny”.

Traumatyczne przeżycia z czasem się zabliźniły. Kotek wsiąkł w życie nowej rodziny, już nie wspominał tak intensywnie wypadku, w którym zginęła jego mama. Przypominał mu o tym jedynie huk, którego się bardzo bał. Kotowski miał swoje śmieszne przygody, które sprawiały, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Zdarzało się, że zapominałam o tym, że bohaterem jest kotek a myślałam o nim jak o małym chłopcu, który czyta z tatusiem gazetę, spogląda przez okno na świat, jest kochany, głaskany i rozpieszczany. Kotowski bardzo przywiązał się do rodziny, która zaopiekowała się nim i nie skazała go na samotność.


W pewnym momencie do kocimiętkowych przygód kotka wkrada się słowo „choroba”. Kotek nie rozumie, dlaczego rodzina jeździ z nim do lekarza, przecież czuje się doskonale! Nie rozumie skąd ta nerwowa atmosfera w domu i dlaczego mama Kini płakała, gdy mówiła coś tatusiowi...
Znów czytam kolejne strony ze łzami w oczach. Łzami smutku, zwątpienia... Koniec jest wręcz tragiczny i przyznam się, że bardzo mocno mną potelepał...

Książka jest dla ludzi o mocnych nerwach. Ja niestety takowych nie posiadam, więc spłakałam się jak bóbr. Piękna, naprawdę piękna i wzruszająca przede wszystkim opowieść o świecie z perspektywy kotka. Zmusza do refleksji nad życiem, światem.


źródło:http://dzieciaczkowo-kolorowo.blogspot.com/2015/02/5-tydzien-z-ksiazka-dla-dzieci-k.html

 

 
"Ja, Kotowski" to historia kota Autorki. Ci ciekawe, narratorem jest tu bohater i to z jego opowieści dowiadujemy się w jaki sposób trafił do domu, jak poznawał swoich bliskich. Towarzyszymy Kotowskiemu podczas tułaczki po nieznanym podwórku, cieszymy się wraz z nim z powrotu do Kini i jej mamy. Obserwujemy jak Kotowski z obydwoma paniami leci samolotem i odkrywa nowy dom i zupełnie nowy świat.
 
Dużo jest w tej książce czułości. Autorka próbowała przedstawić losy swojego kota z pełnym realizmem, tłumacząc niektóre wydarzenia w taki sposób w jaki jej zdaniem odbierałby je kot. Dzięki zastosowanemu zabiegowi narracyjnemu młodzi czytelnicy tej książki mogą nauczyć się doceniać osobowość zwierząt, mogą jeszcze bardziej szanować odrębność i życie zwierząt. 
 
"Ja, Kotowski" to doskonała lektura dla tych, którzy decydują się dać dom kotu. Wszyscy inni też znajdą w tej książce wiele chwil sprzyjających wzruszeniu i zadumy nad tym jak ludzie wpływają na los kotów.
 
 
źródło: http://prowincjonalnenauczycielstwo.blogspot.com/2010/09/krystyna-piotrowska-breger-ja-kotowski.html
 
 

 

Każdy, kto miał kota i kochał go jak członka rodziny, zrozumie Kotowskiego. To duży czarny kot, który pana domu nazywa tatusiem", a jego żonę i córkę swoimi dziewczynami". Opowieść toczy się w pierwszej osobie, a świat poznajemy z perspektywy czterech łap i jakichś trzydziestu centymetrów wzrostu. Kotowski rozumie, o czym rozmawiają jego bliscy, czasem wypowiada także swoje zdanie. Uczestniczy wżyciu rodzinnym, przeżywa rozstania, domyśla się, że babcia jest chora na płca. Nie lubi zmian, uwielbia kocimiętkę. Tęskni jak każdy kochający kot. Gdy przez tydzień przez własną nieuwagę bezdomny tuła się po osiedli obiecuje sobie: Już nigdy nie zamierzać się gubić i wypadać z balko­nu", tym bardziej, że później skazany jest na kąpiel. Brrr. Głośno wyraża swoje niezadowolenie, ku oburzeniu dziewczyn" tąpie ptaki, jak członek rodziny wyjeżdża na wakacje na wieś, a potem przeprowadza się z rodziną do Nowego Jorku, gdzie spędza ostatnie pięć lat życia. Opowieść Kotowskiego spodoba się dużym i małym czytelnikom. Au­torka opowiada o swoim ukochanym kocie, którego już nie ma. Tym bardziej wzruszające będzie rozstanie z Kotowskim. Kto żegnał się ze swoim ukochanym sierściuchem, wie jakie to bolesne i trudne. Moja kotka zdechła w tym roku po 12 latach i żałoba po niej trwała wiele tygodni. Są jej" miejsca w domu, gdzie wciąż widzę szarą posągową postać. Była wyjątkowa, jak Kotowski.

joanna habiera
Magazyn Literacki Książki nr 10/2010


 

Ja, Kotowski
2010-12-19 | Autor: Krystyna Piotrowska - Breger

Wydawnictwo:
recenzje książek dla dzieci
Impuls
ISBN: 978-83-7587-419-8

 

Warto przeczytać

 

Narratorem powieści jest kot. Poznajemy go, gdy w wypadku samochodowym ginie jego matka, a osoba winna temu nieszczęściu przygarnia go. Następnie towarzyszymy mu w przeprowadzce do "dziewcząt", z którymi zamieszka na stałe, codziennym życiu, niezawinionej bezdomności, emigracji, a w końcu chorobie i śmierci. Książka napisana jest bardzo sugestywnie i bardzo łatwo przywiązać się do głównego bohatera, którego poziom zrozumienia świata pozostaje na poziomie dwu - trzyletniego dziecka, choć niekiedy jego spostrzeżenia są nadzwyczaj trafne. Autorka nie unika tematów trudnych, jak samotność, tęsknota i śmierć - zarówno człowieka, jak i głównego bohatera. Książka pokazuje, jak zwierzę może postrzegać ludzi, jaki może być jego odbiór tego, co się wokół niego dzieje, na co w gruncie rzeczy nie ma najmniejszego wpływu. Pozycja może być świetnym sposobem na uświadomienie dziecku, że "zwierzę też człowiek" i, że jemu również należy się szacunek. Jest ona przy tym wciągająca tak, że trudno się od niej oderwać, a po jej zakończeniu trudno pozbyć się wrażenia, że utraciło się kogoś ważnego. Dlatego także, nim rodzic zaproponuje książkę tę swemu dziecku powinien najpierw samodzielnie ją przeczytać i zdecydować, czy jest to właściwy moment na rozmowy o sprawach ostatecznych, które z dużym prawdopodobieństwem z lektury książki wynikną.

Grafika: Książka zawiera pewną liczbę obrazków, które jednak stanowią wyłącznie dodatek do tekstu. Są z nim powiązane, jednakże nie trzymają się niewolniczo treści. Ciekawym jest fakt, że utrzymane są w kilku różnych stylistykach.

Czytelność: Czytelność książki jest wysoka, jednakże dostosowana do dzieci starszych - uczniów wyższych klas szkoły podstawowej. Czcionka jest czarna, na białym tle, jednakże dość mała, więc nawet dla ośmiolatka samodzielna lektura książki może być kłopotliwa (nie, jeżeli dużo czyta i od dawna sobie z tym dobrze radzi). Ze względu na nielekką niekiedy, zwłaszcza dla dziecka, tematykę, dobrze byłoby, by w lekturze towarzyszył rodzic.

Trwałość: Książka posiada miękką okładkę oraz jest klejona. Nie ma jednak tendencji do łamania się, więc przy dość delikatnym użytkowaniu, może długo przetrwać.

Ocena ogólna: Pozycja zdecydowanie warta tego, by poświecić jej chwilę. Pokazuje zwierzę z dość nietypowej perspektywy, jednakże w otoczeniu prawdziwych ludzi, scenerii i wydarzeń. Budzi wzruszenie radość i smutek. Pozycja zarówno dla miłośników czworonogów o miękkim futerku, jak i dla tych, którzy za nimi nie przepadają - może uda im się przezwyciężyć uprzedzenia.

 
Autor recenzji: Natalia Minge
źródło:  www.dziecipoznan.pl