Czuj, czuj, czuwaj

 

Przyszło nam żyć w czasach nerwowych, w których wszystko można kupić za pieniądze i to one zastąpiły idee i wartości. Nie oglądając się za siebie, nie myśląc o teraźniejszości pędzimy do przodu z przerażeniem patrząc na tych, którzy nas mijają. Zanika duch współpracy, działanie w imię wspólnej idei, a zamiast kontaktu z przyrodą wolimy tête-à-tête z naszym notebookiem. A przecież tak niedawno alternatywą dla samotnego popołudnia czy wakacji spędzonych w czterech ścianach były zbiórki i obozy harcerskie, gdzie młodzież przeżywała najwspanialszą przygodę życia. Fascynująca teoria, którą „połykało” się spijając każde słowo z ust komendanta czy druha, sprawdziany wiedzy w praktyce i zdobywanie kolejnych sprawności… ach, jakie to budzi wspomnienia… tak samo miłe, jak książka Wojciecha Śliwerskiego „Różne oblicza harcerstwa”. Te ślady wydarzeń z minionych czasów ujęte w formie felietonów, reportaży i innych form dziennikarskich, wydane przez Oficynę Wydawniczą Impuls stanowią niezwykle pasjonująca wyprawę w przeszłość nie tylko dla tych, którzy w zastępach byli, ale dla wszystkich, którzy harcerstwo maja w sercu.„Różne oblicza harcerstwa” dokumentują wieloletnią współpracę autora z prasą harcerską, a także pracę dziennikarską w redakcjach „Motywów”, „Drużyny” i „Harcerza Rzeczypospolitej”. Zamieszczone w książce teksty były publikowane w wymienionych pismach na przestrzeni lat 1971 do 1991. Oprócz reportaży i felietonów znajdziemy tu również wspaniałe ilustracje takich grafików jak Adama Hanuszkiewicza, Ryszarda Drucha czy Andrzeja Orłowskiego. Żadne z pism, z którymi w tamtych latach współpracował autor już nie istnieje, a ostatnie, które poległo w obliczu zmian i braku środków finansowych to „Harcerz Rzeczypospolitej”. Dzięki niniejszemu opracowaniu te nietrwałe publikacje prasowe zyskały nieśmiertelność, a my możemy delektować się nimi, wspominać i rozpalać w naszych dzieciach miłość do harcerstwa. W książce Śliwerskiego znajdziemy teksty takie jak „Konflikty i intrygi”, „Jak długo pod wiatr?”, czy „Samotny i niepotrzebny”. Jest też fascynujący wywód „Jak zrobić karierę?  (w harcerstwie), a o tym, że to w zasadzie prosta sprawa przekonywać nas będzie Mariola, studentka psychologii i instruktorka harcerstwa w stopniu harcmistrza. Merytoryczny, ale równie wciągający jest tekst „Instruktorska awangarda”, który przypadł na czasy kryzysu społeczno-politycznego w Polsce, ale to wówczas, po zachowaniu monopolu działania Związku Harcerstwa Polskiego pojawiła się nowa szansa utworzenia w pełni autonomicznej (współpracującej na zasadach partnerskich z ZHP, SZSP i innymi organizacjami studenckimi) organizacji. Nie mogło wśród zebranych tekstów zabraknąć listy harcerskich nonsensów czyli sytuacji dziwnych, nietypowych i – co tu dużo kryć – bezsensownych, na które można natrafić nawet w środowisku harcerskim. Autor w „Harcerstwie prawdziwym” podejmuje także rozważania czym tak naprawdę to harcerstwo prawdziwe jest, zaś w „Harcerskim bestsellerze” mamy zgłoszenie do Harcerskiej Nagrody Literackiej książki Richarda Condona, „Honor Prozzich”, o której Śliwerski pisze tak fascynująco, że nie sposób jest po nią nie sięgnąć (jutro rozpoczynam jej poszukiwania). Autor porusza także kwestię działalności harcerskiej poradni programowo-metodycznej „Impuls-Motywy” i różnego rodzaju problemów oraz trudności nękających Harcerstwo, począwszy od wadliwie funkcjonującego przepływu informacji po dużą fluktuację kadry instruktorskiej. Z tych wszystkich tekstów poświęconych różnym aspektom harcerstwa powstał jego obraz - organizacji niedoskonałej, a jednak na tyle ideowo słusznej i niosącej gros pozytywnych wartości, że niebywale potrzebnej, szczególnie w dzisiejszych czasach. „Różne oblicza harcerstwa” mają jeszcze jedną zaletę - harcerstwo pokazane jest tu w większości przypadków przez pryzmat losów osób oddanych mu sercem i duszą, a słabości organizacji nie tylko nie zniechęcają do niej, ale zwracając uwagę na błędy i absurdy, mimowolnie angażujemy się w potencjalne możliwości ich rozwiązania. Zatem „czuj, czuj, czuwaj druhu drużynowy”, do szeregu i do lektury książki Wojciecha Śliwerskiego przystąp!

 

Justyna Gul
http://www.granice.pl/recenzja,Rozne-oblicza-harcerstwa,4289

 


2011-11-28 08:45 Tomasz Leszkowicz

Harcerstwo – znamy je z mediów, obserwacji, opowieści innych, wreszcie własnych doświadczeń z tą cieszącą się stuletnią historią organizacją. Jak w latach późnego PRL wyglądało życie ZHP od środka? Wiele dowiedzieć można się na ten temat z publikowanych wówczas artykułów Wojciecha Śliwerskiego, zebranych dziś w zbiór „Różne oblicza harcerstwa”.

Autor: Wojciech Śliwerski
Tytuł: „Różne oblicza harcerstwa
Wydawnictwo: Impuls
Data wydania: 2011
Oprawa: twarda
ISBN: 978-83-7587-609-3
Liczba stron: 628
Cena: 50 zł
Ocena naszego recenzenta:

7,5/10
(jak oceniamy książki?)

Autor przez 20 lat był dziennikarzem prasy harcerskiej (kolejno „Motywów”, „Drużyny” i „Harcerza Rzeczpospolitej”), a jeszcze dłużej związany był ze Związkiem Harcerstwa Polskiego, gdzie pełnił funkcje instruktorskie. W końcu lat 80. współtworzył też Harcerską Oficynę Wydawniczą w Krakowie. Bez wątpienia dobrze znał harcerską codzienność, miał kontakt z szeregowymi harcerzami, instruktorami i przedstawicielami związkowej administracji. A swoje obserwacje chętnie prezentował na łamach harcerskiej prasy.

Dziś w ręce czytelnika trafia ponad 600-stronicowa książka, będąca wyborem publikacji autora z lat 1970-1990. W większości są to reportaże, ale także felietony i artykuły problemowe, interwencje i polemiki. Słowem, przekrój działalności aktywnego dziennikarza.

O czym pisze Śliwerski? W większości są to opisy sytuacji problemowych, niekiedy wręcz patologicznych, wewnątrz organizacji. Są tu ambitni młodzi instruktorzy hamowani przez zetatyzowanych pracowników szczepów i hufców (podstawowych jednostek organizacyjnych zrzeszających pewną ilość drużyn). Są też nienadający się do swoich funkcji drużynowi, którzy mimo nieumiejętności prowadzenia drużyn pełnią swoje stanowiska, bo żyją w dobrych kontaktach z „górą”. Jest rutyna, nuda i brak pomysłu na pracę z młodzieżą. Są wreszcie konflikty personalne, wynikające bądź to z działalności w Związku, bądź to z powodów pozazawodowych. Reporter najczęściej stoi tu w roli obserwatora, patrzącego na ręce lokalnym władzom harcerskim i instruktorom. Czasem opisywane historie potrafią wstrząsnąć czytelnikiem, jak ta o dwójce wybitnych harcmistrzów, tak zaangażowanych w swoją pracę, że nie potrafili dać swojej córce rodzinnego ciepła i zrozumienia, unieszczęśliwiając ją wciąganiem do harcerstwa na siłę.

Recenzowana książka rzeczywiście pokazuje różne oblicza harcerstwa. Przede wszystkim jedno – masowej organizacji, w której autentyczny zapał, ideały i chęć pracy z młodzieżą ścierają się z rutyną i biurokracją. Harcerstwo jawi się postronnym obserwatorom jako dziecinna, ale wspaniała organizacja, wychowująca młodzież na dobrych ludzi, kochających przyrodę i Polskę. Ogniska, piosenki, podchody... To oczywiście obraz prawdziwy, ale tylko w części. To przede wszystkim przyjaźnie i ogromne zaangażowanie, które nieraz przegrywają w starciu z szarą rzeczywistością organizacji. Problem wypalania się instruktorów był obecny w harcerstwie zawsze, dziś również jest bolączką ZHP.

Tłem publikacji prasowych przedrukowanych w opisywanych zbiorze jest wielki przełom w harcerstwie, jakim były lata 80. Z jednej strony to czas powstania ruchów niezależnych, z drugiej zaś próba odnowy programowej i ideowej Związku, powrotu do „harcerstwa prawdziwego”. Echo tych polemik bardzo dobrze odczuwalne jest w publikacjach Śliwerskiego. Szkoda, że we wstępie do książki nie zawarto chociaż skrótowego zarysu historii ruchu, który przybliżyłby niezaznajomionemu czytelnikowi tę tematykę.

Na koniec pochwalić należy szatę edytorską publikacji. Uwagę zwracają rysunkowe ilustracje, w dużej części komentujące poszczególne artykuły. Uwagę zwracają zwłaszcza ironiczne karykatury z serii Piotra Olszówki „Parada Opornych”. Sama książka wydana jest starannie i solidnie. Na końcu zamieszczono aneks z informacjami na temat autora.

Jeśli kiedyś powstanie pełna monografia historii harcerstwa w PRL, to jej autor bez wątpienia powinien sięgnąć do recenzowanego zbioru. Znajdzie tu wiele materiałów, które wzbogacą jego obraz historii Związku Harcerstwa Polskiego. Książkę polecam też aktywnym i nieaktywnym harcerzom – odnajdą oni tu zarówno to, co w harcerstwie piękne (zapał, pracę z młodzieżą, przyjaźń), ale także przypomni im się to, co stanowi problem organizacji. Bez wątpienia, harcerstwo ma bardzo różne oblicza.


http://histmag.org/?id=6145