Jak trafnie zauważyła Ruth Benedict, na naszych oczach giną jedne wzorce kulturowe, a równocześnie rodzą się nowe. O rozwoju jednostek i całych społeczeństw decyduje ich umiejętność reagowania na zachodzące zmiany. Czy zatem możemy mówić o końcu wielkich narracji, czy świat tradycyjnych wartości odszedł już ostatecznie do lamusa, a zastąpiła go wszechobecna komercja i miałkość kultury masowej czy też jest to zbyt uproszczona konstatacja?

 

Krytycy współczesnych mediów zarzucają im tendencyjność, nihilizm, schlebianie niskim gustom i erozję tradycyjnych wartości. Czy tak rozumiana kultura popularna może stanowić dla nas inspirację, poszerzać naszą wiedzę o świecie i rozwijać kreatywność czy też ogranicza się jedynie do wywoływania naskórkowych doznań, drażnienia zmysłów, lecz – przez swoją efemeryczność i powierzchowność - nie pozostawia w nas żadnego trwałego śladu?

Zdaniem Witolda Jakubowskiego nie możemy całkowicie zakwestionować kultury masowej, więcej nawet – może ona pełnić funkcję edukacyjną i to nie tylko jako pomost do kultury wysokiej, ale odrębnie, niezależnie od niej, wszak jest bliższa większości z nas przez to, że nie jest tak wyabstrahowana jak kultura wysoka, lecz odwołuje się do naszych codziennych doświadczeń, naszego „tu i teraz”.

Książka składa się z dwóch części. W pierwszej autor omawia teoretyczne i metodologiczne podstawy kultury popularnej. W drugiej stara się wskazać sposoby wykorzystania jej w takich obszarach edukacji jak: film, serial telewizyjny i muzyka popularna. Z racji tego, iż budowanie swojej tożsamości ma dziś charakter symboliczny, jednostka nie tyle odwołuje się do wielkich systemów, co swobodnie wybiera spośród dostępnych jej modelów zachowań, które podsuwa jej kultura popularna. Dlatego naszym zadaniem jako nauczycieli, wychowawców i pedagogów jest dziś nie tylko uczenie obcowania z tekstami kultury wysokiej, lecz również wychowanie do mądrego współistnienia z kulturą popularną, tak by jej odbiorca z natłoku bodźców i informacji potrafił wybrać dla siebie to, co wartościowe.

Czy zatem otwierając się na kulturę popularną powinniśmy całkowicie zrezygnować z edukacji klasycystycznej opartej na rozumieniu kodów kultury wysokiej, której autor zarzuca opresyjność? By dekodować dany utwór, dzieło, trzeba mieć minimum wiedzy o świecie i jakąś mapę, stały punkt odniesienia wychodzący poza nas samych. W tym też kierunku winna iść współczesna edukacja ucząca poruszania się w postmodernistycznym świecie wielości sensów. 

Katarzyna Pelczarska
źródło: http://www.ksiazka.net.pl/index.php?id=49&tx_ttnews[tt_news]=11848