Ewa Konstancja Grodecka urodziła się 15 lutego 1904 roku w Warszawie. Była córką Józefa Grodeckiego oraz Katarzyny z domu Stempkowskiej. Wyrastała w domu przesiąkniętym patriotyzmem, charakteryzującym szczególnie rodziny, których członkowie brali udział w powstaniu styczniowym. Dziad Ewy Ludwik Stempkowski został za udział w powstaniu zesłany na Sybir.
Zarówno ojciec, jak i matka byli nauczycielami. Józef Grodecki ukończył Politechnikę Warszawską, a następnie uczył w Warszawskiej Siedmioklasowej Szkole Handlowej, założonej w roku szkolnym 1900/1901 przez Zgromadzenie Kupców. Szkoła znajdowała się pod kontrolą carskiego ministra skarbu, który był w stosunku do szkolnictwa nieco bardziej liberalny niż Ministerstwo Oświaty. Szkoła miała solidne zaplecze finansowe i wysunęła się wkrótce na czoło średnich szkół prywatnych w Królestwie Kongresowym. Opisując atmosferę panującą w tej szkole, J. Maliniak pisał w 1932 roku:
Panująca w niej atmosfera wzajemnego zaufania, dbałości personelu nauczycielskiego o rozwój umysłowy i fizyczny dziecka czyniła ze szkoły jedyny w swoim rodzaju wyjątek, prawdziwą oazę wolnego wychowania wśród otaczającego ją z zewnątrz ucisku rusyfikatorskiego przymusu.
Szkołę wyróżniała także osoba dyrektora Rosjanina Jurija Cwietkowskiego. Był on prawdziwym pedagogiem, doskonale rozumiał narodowe żądania spolszczenia szkoły i je w pełni popierał. Cytowany wyżej autor pisał:
Pod takim kierownictwem duch obywatelskiego uspołecznienia był chlebem powszednim i dewizą zakładu.
Grodeckim przyszło nauczać w okresie wielkich wydarzeń: rewolucji 1905 roku, walki o polską szkołę oraz wojny światowej i walki o niepodległość. Do 1905 roku oboje uczyli w języku polskim mimo surowych zakazów i możliwości represji. Weszli też do powstałego w 1904 roku Koła Wychowawców, skupiającego nauczycieli Polaków, których celem była polska szkoła. Oboje brali czynny udział w strajku szkolnym w 1905 roku. W marcu tegoż roku J. Grodecki objął redakcję „Kuriera Codziennego”. Rok później sprzedał pismo przedstawicielom Polskiej Partii Socjalistycznej. Poszczególne numery pisma były tak rewolucyjne, że 15 grudnia 1906 roku całą redakcję i z nią Grodeckiego aresztowano i osadzono na Pawiaku. Grodecki przesiedział trzy miesiące, lecz to nie osłabiło w nim chęci dalszego działania.
Józef i Katarzyna Grodeccy należeli do tej części postępowej inteligencji, która traktowała swe życie jako służbę narodowi, a później także państwu polskiemu. Byli przedstawicielami nauczycielstwa polskiego szczególnie wrażliwego na los dzieci i młodzieży – prawdziwi Judymowie i Siłaczki.
Po rewolucji w 1905 roku Katarzyna działała w Towarzystwie Kultury Polskiej, któremu prezesował Aleksander Świętochowski. Zajmował się on organizowaniem letnisk dla dzieci. W TKP działał także Józef, lecz bardziej aktywny był on w Polskim Związku Nauczycielskim. Związek był jednak czymś więcej niż organizacją zawodową nauczycieli. Wymogi tamtych czasów powodowały, że działacze związkowi musieli wkraczać w takie obszary, jak równouprawnienie kobiet (postulat zrównania płac nauczycieli i nauczycielek), równy dostęp do szkół wszelkich stopni dla różnych warstw społecznych (postulat szkół bezpłatnych) itd. Katarzyna była autorką trzynastu podręczników i pomocy metodycznych z zakresu oświaty dorosłych.