Szczęście (PDF)w wymiarze pedagogiczno-socjologicznym |
Cena promocyjna:
38.00 /28.00 zł
Promocja / Nowość
|
|
Kowalski Mirosław Kowalska Ewa Prüfer Paweł Wydanie I, Kraków 2014, Format B5, Objętość 240 stron, Oprawa miękka, klejona, folia matowa ISBN: 978-83-7850-533-4 |
||
Kategoria:
Psychologia
|
||
„Zdrowia, szczęścia, pomyślności” – tak od zawsze brzmi uświęcona formułka, towarzysząca wszelkim możliwym uroczystościom, obchodom, jubileuszom, jednym słowem zawsze wtedy, gdy komuś życzymy… po prostu szczęścia. Bo do tego, tak naprawdę, sprowadzają się nasze życzenia. O ile jednak dwa pozostałe elementy nie budzą żadnych wątpliwości, o tyle ten trzeci, najważniejszy przecież, wciąż nie został ostatecznie rozpoznany i zdefiniowany. Czym jest albo na czym polega szczęście? Jak zaznaczają we Wprowadzeniu Autorzy, jest to „główne pragnienie wpisane w gatunkową naturę człowieka” – może więc szczęście nie jest niczym innym, tylko zaspokajaniem instynktów? Taka pozytywistyczno-naturalistyczna koncepcja zdaje się niezwykle kusząca, gdyż pozwala ostatecznie rozprawić się z dylematem, liczącym sobie zaledwie kilka tysięcy lat… Równie fascynująca co sam fenomen szczęścia jest geneza zagadnienia, nierozerwalnie splecionego z historią człowieka. Teksty, składające się na niniejszy tom, zapraszają do refleksji na tle filozoficzno-pedagogicznym, która nie tyle ma przynieść gotową odpowiedź, co wskazać wielość możliwości. Część zaproponowanych badań opartych jest na stwierdzeniu Władysława Tatarkiewicza, autora Traktatu o szczęściu, który szczęście postrzegał jako byt o naturze dualistycznej: jest stanem wewnętrznym, ale potrzebuje zewnętrznego bodźca – „mamy je w nas, ale nie tylko przez nas”. Tak więc wszystkim Czytelnikom życzymy – odrobiny szczęścia!
Czy szczęście jest w nas czy jednak poza nami? Czy je wytwarzamy, czy jednak jest ono zdeponowane w jakichś miejscach, do których dostęp jest bardziej lub mniej utrudniony? Czy możliwe jest dotarcie i wejście do tych miejsc, aby posiąść choćby fragmenty szczęścia, które jednak nie będą jego sybstytutami? Czy o istnieniu szczęścia jako pewnej własności, którą można nabyć, czy lepiej – zdobyć, decydują czynniki zewnętrzne, czy jednak jest to efekt endogennie kształtujących się i wyłaniających na zewnątrz determinant, wynikających z naszej kreatywności i wciąż uświadamianego sprawstwa? Czy faktycznie musimy mieć najpierw coś, co sprawi, że staniemy się ostatecznie depozytariuszami szczęścia? Czy nie należałoby się zgodzić z autorem traktatu o szczęściu, Władysławem Tatarkiewiczem, że szczęście ma jednak podwójną naturę i że w związku z tym jest stanem wewnętrznym, ale wymaga pomocy z zewnątrz, co miałoby oznaczać, iż „mamy je w nas, ale nie tylko przez nas”? Fragment Wprowadzenia
Polecamy również z tej kategorii: Inne książki tego autora: Nasi klienci, którzy kupili tę książkę, zamówili również:
Wstecz
|