Polono-Slavica in honorem Maria Wojtyła-Świerzowska (wersja papierowa)Krakowskie STUDIA SLAWISTYCZNE II |
Cena: 39.80
zł
Nowość
|
|
Chodurska Halina Anna Mażulis-Frydel Bednarczuk Leszek Wydanie I, Kraków 2014, Format B5, Objętość 360 stron, Oprawa miękka, klejona, folia matowa ISBN: 978-83-7850-684-3 |
||
Kategoria:
Historia
|
||
Maria Wojtyła-Świerzowska o sobie
Rodzicom zawdzięczam wszystko, przede wszystkim pasję do muzyki i czytania (ojciec bardzo dobrze grał na fortepianie i potrafi ł recytować z pamięci poezję polską). Maturę zdałam w Rybniku, gdzie rodzice przeprowadzili się na parę lat. Okres rybnicki był najpiękniejszy w moim życiu – już nie wczesne dzieciństwo, ale jeszcze nie dorosłość. Do dziś co roku spotykam się z koleżankami i wspominamy – po kilku chwilach znikają zmarszczki, siwizna, a powracają ładne, młode twarze. Jest ten sam zapamiętany głos, są te same oczy.
Już w trakcie studiów doktoranckich zaczęły się krystalizować moje zainteresowania slawistyczne, które pogłębiałam uczestnictwem w wykładach i seminariach profesora F. Sławskiego. Po ukończeniu tych studiów (1971) otrzymałam zatrudnienie w Pracowni Słownika Prasłowiańskiego, kierowanej przez F. Sławskiego, gdzie pracowałam aż do 2008 roku i uzyskałam wszystkie stopnie naukowe (1974 – doktorat, 1992 – habilitacja, 2002 – profesura belwederska).
Z pracownią prasłowiańską („Prasłowianami”, jak nas nazywano) byłam związana przez niemal całe zawodowe życie. To tutaj, pod bacznym okiem Mistrza Sławskiego i Kolegów, uczyłam się, jak być slawistką, to tutaj przyuczałam się do iście benedyktyńskiej akrybii, tutaj wreszcie otworzył się przede mną fascynujący świat etymologii słowiańskiej i indoeuropejskiej. Ogromna biblioteka stwarzała możliwości zapoznawania się ze światowym dorobkiem polonistycznym, slawistycznym i indoeuropeistycznym. Na materiałach prasłowiańskich oparłam moje główne prace: o nominach agentis i abstraktach dewerbalnych. Bywało, że gdy trzeba było skupić się nad materiałami leksykalnymi – pracownia stawała się dla mnie niemal drugim W 1994 roku podjęłam równolegle pracę dydaktyczną w Kielcach. Był to dla mnie bardzo szczęśliwy życiowy krok. Było to „wyjście” spod stosów materiałów, ze świata historii słów i znaczeń w świat całkiem nowy – nowego środowiska, młodzieży studenckiej, nauczania, pracy żywym słowem. Dziesięcioletni okres kieleckiwspominam bardzo ciepło, jako jeden z lepszych i ciekawszych w moim życiu.
Dydaktyka uniwersytecka to rozległy temat. Były momenty radosne przeplatane nieuchronnie ze smutnymi. Każdy zdany przez studenta egzamin na piątkę, każde dociekliwe pytanie, każdy błysk zainteresowania na twarzy słuchaczy, każde stwierdzenie typu „te palatalizacje starosłowiańskie i aorysty w staro-cerkiewno-słowiańskim nie są wcale takie straszne...” – wszystko to sprawiało osobistą satysfakcję
Polecamy również z tej kategorii: Inne książki tego autora: Wstecz
|